środa, 22 października 2014

How to train your dragon.

Piszę to będąc jeszcze pod wpływem filmu, który przed chwilą obejrzałam.Spełniając moją listę, o której wspomnę trochę więcej w następnych postach, zabrałam się wreszcie do oglądnięcia "Jak wytresować smoka".
Może niektórzy z Was nie nazwaliby tego filmem, tylko bajką, ja jednak twierdzę, że jest on tak 'dobrze' zrobiony pod każdym względem, że zasługuje na to określenie.
Mała wskazówka dla osób, które go nie oglądały - akcja dzieję się na wyspie wikingów, która od ponad 300 lat ma w swojej tradycji walczyć ze smokami. Jak to zwykle w filmach bywa - główny bohater, syn przywódcy, jest inny. Zamiast je zabijać - znajduje sposób i zaprzyjaźnia się z nimi.


Szczerbatek ♥

Więź, jaka została pokazana miedzy Szczerbatkiem, a głównym bohaterem, Czkawką jest po prostu piękna. To, jak jeden jest gotów do poświęceń dla drugiego. Jak obydwoje są w stanie zrobić dla siebie wszystko, jak walczą o to, by ich przyjaźń przetrwała. Jak gotowi są oddać życie za swojego przyjaciela. Scena, w której Szczerbatek leci za Czkawką, który wpada w ogień chwyta za serce. Ryzykuje własne życie, wie, że jeśli coś pójdzie nie tak oboje zginą, ale jest gotów zaryzykować, żeby chociaż spróbować uratować przyjaciela. Kogoś, kto mu pomógł, gdy to on był w potrzebie. 

Zastanawiam się, dlaczego istnieje stereotyp, że bajki są tylko dla dzieci. Według mnie to właśnie one potrafią wnieść najwięcej do naszego życia, pokazują relacje i więzi międzyludzkie, oddziałują na nasze emocje, ukazują to, co jest w życiu najważniejsze. Zasady i normy, którymi każdy powinien się kierować, a na które niewiele osób zwraca w naszych czasach uwagę.
Znieczulica i zgorzknienie o wiele lepiej oddają naszą rzeczywistość. Oczywiście są też wyjątki od reguły, nie mierzmy wszystkich jedną miarą.
Mam nadzieję jednak, że kiedyś uświadomimy sobie, jak ważny jest drugi człowiek. Że w końcu odnajdziemy jakiś sens, w tym co robimy.
Że w końcu obudzimy się z transu, w którym tkwimy. 


Edit: Idąc za ciosem, obejrzałam też dzisiaj drugą część.
Utwierdziła mnie ona w przekonaniu, że to cudowny film. Cudowny film opowiadający jeszcze cudowniejszą historię. Oglądając go plułam sobie w twarz, czemu nie postępuje tak jak Czkawka i Szczerbatek. Czemu nie poświęcam się w 100% dla innej osoby. Czemu nie patrzę na świat w taki sposób jak oni.
Oglądając to przypomniały mi się pewne słowa, które za pewnie każdy z nas zna, a mianowicie "Świat jest piękny, ale [...]". Widząc ten fałsz, obłudę i hipokryzję dookoła mnie coraz bardziej utwierdzam się w tym przekonaniu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz